Dzień zaczął się wcześnie – najpierw zaległy Dzień Matki u mojej Mamy (warto było, bez dwóch zdań), potem prosto tutaj, gdzie już czekała reszta BeRa_Team. Wystarczyło jedno „cześć” i parę uścisków, żeby zmęczenie po nocce zaczęło powoli odpuszczać.
Rozpakowane, rozejrzane, pierwsze „co się zmieniło od mojego ostatniego pobytu” odhaczone ✅
Żona pokazuje, co zakwitło, Ares pokazuje, gdzie zakopał nowy skarb (chyba znowu grzebał w kompoście). A ja? Ja po prostu siedzę, patrzę, oddycham.
Nie ma dziś radia, nie ma skrzynek, nie ma pracy nad blogiem. Jest za to... cisza. I świadomość, że właśnie tak wygląda balans.
Blog sobie poczeka – bo teraz czas na nas.
Ale jeśli masz chwilę i chcesz poczuć ten klimat, zapraszam 👉 https://www.kierunekpasja.eu
Wieczorem może jeszcze coś wrzucę. A może nie. Zobaczymy, co przyniesie działkowe niebo 🌙
✍️ Wpisz się do Księgi Gości
Oj, jak to dobrze przeczytać coś, co nie zaczyna się od „musisz zrobić to i tamto”! 😄
OdpowiedzUsuńTen wpis to jak plaster na zabiegany tydzień – aż się człowiek łapie na tym, że też by chciał usiąść, patrzeć i… po prostu oddychać.
Zielona równowaga? Kupuję ten klimat w całości 🌿
I tak między nami – blog poczeka, ale te chwile na działce to złoto. Dzięki, że dzielicie się tą zwyczajną-niezwyczajnością!