Dzień na działce powoli się kończy, a ja czuję, że bateria powoli się ładuje…
Choć przez większość dnia byłem w trybie „spokojnie i na luzie”, to wieczorem w domu dzieje się prawdziwa energia — a przynajmniej w wersji Aresa 😄
Nasz psiak chyba ma w sobie jakiś tajny zapas sił na wieczór, bo kiedy wszyscy siadamy z herbatą lub książką, on startuje z pełną parą — bieganie, skoki, aportowanie... i czasem nawet „nocne patrolowanie” działki. Czasami mam wrażenie, że on lepiej znosi nocne życie niż ja!
Ja z kolei wolę ten moment na wyciszenie, z ciepłym kocem i ulubioną muzyką w tle. Chwila na przemyślenia, oddech i planowanie kolejnych wpisów na bloga. Bo choć dziś było spokojnie, to głowa już powoli gromadzi pomysły na nowe tematy — trochę techniki, trochę życia, trochę zabawy.
Cieszę się, że mogę dzielić się tym wszystkim z Wami — z Wami, którzy czytacie, komentujecie i jesteście częścią tej małej społeczności. Dzięki, że jesteście!
A jutro? Jutro nowe wyzwania i (oby!) kolejna dawka działkowego spokoju.
Dobranoc wszystkim, i… trzymajcie kciuki, żeby Ares trochę odpoczął przed kolejnym dniem szaleństw 😄🐾
✍️ Wpisz się do Księgi Gości
Przypadkiem tu trafiłem, ale świetnie się to czytało. Fajnie oddana atmosfera wieczoru — i Ares zapowiada się na niezłego rozrabiakę 😉 Powodzenia z nocnym pilnowaniem działki!
OdpowiedzUsuń