Jak dobrze nie musieć zrywać się bladym świtem do pracy, ani szykować się na kolejną nocną zmianę. Gdy dzień zaczyna się bez pośpiechu, a poranna kawa smakuje lepiej niż zwykle – wtedy naprawdę czuć, że życie może płynąć spokojniej.
Na działce czas jakby zwalnia, oddech się uspokaja, a myśli oddalają się od codziennych obowiązków. Tu wszystko wydaje się prostsze, jakby świat kończył się na płocie warzywniaka – i właśnie to jest w tym miejscu najpiękniejsze.
Spacery z Aresem
Wyruszamy przez las, znajomą ścieżką w stronę ulubionego pola. Ares maszeruje dumnie, z nosem przy ziemi, wypatrując nowych zapachów. W oddali widać samochody sunące po drodze – jakby z innego świata, który na chwilę przestaje mieć znaczenie.
Czasem wybieramy inną trasę – pomiędzy polami, gdzie nie słychać nic poza śpiewem ptaków i szelestem trawy pod łapami i stopami. To mały rytuał – dla naszego PSIjaciela wielka przyjemność, a dla nas… jeszcze większe oderwanie od tego, co na co dzień.
Zawsze coś się dzieje
Na działce nie da się nudzić. Tu trzeba coś przyciąć, tam skosić trawę, podlać, wypielić, sprawdzić, czy groszek już zaczyna piąć się po patykach. Ale to nie obowiązki – to raczej małe rytuały, które dają poczucie sensu i bliskości z naturą.
I wiecie co? Z pomocą naszych dzielnych towarzyszy z LEGO-Team naprawdę świetnie sobie z tym radzimy! Jak to wygląda w praktyce? Zobaczcie kilka naszych kadrów – uśmiech gwarantowany :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz